Chcąc odpowiedzieć na pytanie „Jak sobie radzić z emocjami?” najpierw potrzeba określić, czym są emocje i z jakimi sferami wiążą się w naszym życiu, a mówiąc precyzyjniej, z czym się stykają i zderzają. Biblia wyjaśnia nam, że składamy się z trzech elementów – ciała, duszy i ducha.„Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa.” I Tes. 5,23 (Hebr. 4,12)
Może masz ogromną wiedzę o Bogu i Biblii, wierzysz w to, starasz się robić wszystko co Bóg powiedział, zapisał w Biblii – to dobrze, to bardzo dobrze. Może przeżyłeś szereg doświadczeń z Bogiem, poczułeś jego obecność, widziałeś wiele razy Jego bezpośrednie działania – to świetnie. Ale jeszcze ważniejsza jest osobista relacja. Bóg chce dać ci to, co jest najlepsze. Bóg kocha ludzi, swoje dzieci i jest najlepszym ojcem. Pomyśl o tym jak o relacji rodzica i dziecka. Oddany rodzic jest w stanie zrobić wszystko dla dziecka (i tu uwaga!), wszystko co uzna za dobre. Czy będziesz robił coś, co uważasz, że jest złe dla dziecka? Czasami, gdy dziecko o coś prosi, możesz mieć problem z rozstrzygnięciem czy będzie to dobre, czy złe, ale Bóg nie ma takich dylematów. Bóg wie, co jest najlepsze dla Jego dzieci. Bardzo często w sytuacjach kryzysowych, trudnych prosimy Boga o wiele rzeczy. Czy Bóg, który chce dla ciebie jak najlepszych rzeczy, da ci wszystko, o co poprosisz? Bóg chce i może zaspokoić wszystkie twoje pragnienia, ale niekoniecznie w taki sposób, jakiego ty oczekujesz w danym momencie. Szukaj, buduj i rozwijaj relację z Bogiem.
- Zatrzymaj się i skieruj swoje myśli do Boga.
Znajdź czas, żebyś mógł być z Nim sam na sam. Znajdź na to miejsce – takie, w którym nie będą cię rozpraszały inne rzeczy. Skoncentruj się w tym czasie tylko na Bogu.
- Nie tylko mów, ale słuchaj tego, co Bóg mówi do ciebie.
Może nie usłyszysz głosu, jakby ktoś obok mówił do ciebie, ale możesz odbierać w swoim sercu różne myśli, które do ciebie przychodzą w tym czasie. Pamiętaj, że myśli, które odbierasz nie muszą być od razu proroctwami i „prawdami objawionymi”. Weryfikuj myśli, które otrzymujesz. Bóg może mówić do ciebie też przez inne osoby. Niekoniecznie będą to od razu proroctwa i „słowa od Boga”, ale rady, spostrzeżenia, a czasami konkretne sugestie. Niekiedy Bóg mówi przez okoliczności, zdarzenia, książki, wykłady itd.
- Pytaj Boga o to, co jest ważne z Jego perspektywy.
Spytaj Go, jak cię postrzega, jak wyglądasz w Jego oczach, a nie w ustach innych ludzi.
- Czytaj Słowo Boże
Bóg przede wszystkim mówi do ludzi przez swoje słowo zawarte w Biblii. Czytając Biblię, poznajemy i zaczynamy rozumieć Boga. To jest Jego prawdziwe i doskonałe słowo do nas. Nie traktuj komentarzy Biblii, myśli zawartych w różnych książkach chrześcijańskich, jako „prawdy objawione”. W pierwszej kolejności czytaj Boże Słowo, a dopiero dodatkowo korzystaj z innych źródeł.
- Poznawaj Boga przez rozmowy, dyskusje z innymi ludźmi.
Rozmawiaj z innymi na temat przeczytanego Słowa Bożego. Mów o swoich przemyśleniach, pytaniach, dylematach. Rozmowa z innymi ludźmi pozwala lepiej poznawać i rozumieć Boga poprzez różne punkty widzenia, ale również pozwala szybciej znajdować odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Rozmawiając, uczymy się też mówić o Bogu. Bóg przez swoją łaskę nie daje nam wiary na własny, osobisty użytek, ale aby dzielić się nią z innymi ludźmi. Funkcjonowanie we wspólnocie ludzi pozwala nie tylko lepiej poznawać i rozumieć Boga, ale też wzajemnie się wspierać i wzrastać w wierze.
- Wykorzystuj różne źródła poznania Boga.
Rozwijaj się przez czytanie książek, słuchanie różnych nauczań i uczestnictwo w konferencjach. Bądź też otwarty na poznanie, doświadczanie Boga w sferze emocjonalnej i duchowej. Często to, co przeżywamy przechodząc przez różne życiowe sytuacje, powoduje dużo głębsze zrozumienie i poznanie Boga, niż tylko przez rozum i intelekt.
- Angażuj się w uwielbienie Boga.
Bóg jest godzien chwały – oddawaj Mu ją przy różnych okazjach. Najczęściej odbywa się to przez pieśni i modlitwy, ale możesz też znaleźć własną formę chwalenia Boga, robiąc to sam lub razem z innymi. Naucz się modlić o te rzeczy, które są ważne z perspektywy Rodzica. Spełnienie pochodzi z uwielbienia Boga, a nie gdy inni uwielbiają ciebie. Pomimo okoliczności ciesz się, raduj się i bądź wdzięczny Bogu, za wszystko, co otrzymałeś i otrzymujesz. „Radość serca wychodzi na zdrowie, duch przygnębiony wysusza kości.” Przyp. 17,22
- Zaufaj Bogu.
Uwierz w Bożą moc. Uwierz, że Bóg chce dla ciebie dobrych, najlepszych rzeczy i to we właściwym czasie.
Ludzie są ważni, mogą dać ci wiele wsparcia, ale nie są w stanie zaspokoić wszystkich twoich pragnień i potrzeb. Tylko Bóg jest w stanie w pełni zaspokoić twoje pragnienia, dać ci poczucie pełnej miłości, akceptacji, bezpieczeństwa itd. Szukaj tego, do czego Bóg cię powołuje, jakie ma dla ciebie plan z jego perspektywy. Może to nie są te uwarunkowania, realia, o których ty myślisz i marzysz? Może, jak większość ludzi, dążysz do stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa (mieszkanie, praca), ale zbytnio w tym pokładasz swoje zaufanie i oparcie? Może zbytnio opierasz swoje poczucie bezpieczeństwa na własnej wartości, na relacji z bliskimi osobami, którymi jesteś otoczony, na zdrowiu, kondycji fizycznej? Jeśli to stanowi konkurencję dla twojej relacji z Bogiem, to masz coś do zmiany. Jeśli zaś to wspiera, wzmacnia twoją relację z Bogiem – to świetnie.
Jeśli pomagasz i chcesz pomagać ludziom to najważniejsza rzeczą jest nakierowanie ich na Boga, na osobistą relację z Bogiem. Ty osobiście możesz pomóc danej osobie, doradzić, wesprzeć, ale tylko w określonym zakresie, Bóg może to uczynić w pełni poprzez osobistą relację z daną osobą. Nie stawiaj się w miejscu Boga usiłując zrobić wszystko, co możesz dla danej osoby, nawet jako rodzic dla swojego dziecka – to może opóźnić pełne otwarcie się na Boga.
Jeśli sam jesteś w kryzysie to przede wszystkim szukaj wsparcia bezpośrednio u Boga, nie pokładaj nadziei tylko w ludziach, którzy są życzliwi i chcą ci pomóc. Ludzie mogą ci pomóc, wesprzeć, doradzić, ale to ty sam musisz przejść przez swoje zmagania, ty musisz podejmować decyzje, podjąć działania, a w pełni może cię w tym poprowadzić Jezus Chrystus.
Dlatego nie jest ważne, co cię spotyka w życiu. Ważne jest, co z tym robisz. Im więcej cię w życiu spotyka, tym więcej masz szans, okazji do zaistnienia i wykorzystania darów, którymi obdarzył cię Bóg.
Bóg jest kochającym ojcem. Chce i może zaspokoić, nasycić twoje pragnienia. Jest też mądrym ojcem, który dał ci wolną wolę i nie będzie zaspakajał wszystkich twoich pragnień, ale będzie je przede wszystkim kształtował. Pragnienia zmieniane są przez doświadczanie. Wiedza również wpływa na twoje pragnienia, najczęściej zwiększając ich ilość, ale to nie wiedza, ale doświadczenia najmocniej działają na twoje emocje. To doświadczenia weryfikują twoje potrzeby i pragnienia. „Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. „ I P. 1,6-7
Często to właśnie trudne sytuacje przybliżają nas do Boga. Bóg pragnie z tobą relacji, intymnej więzi, w której będzie mógł nasycić twoje pragnienia i ukoić emocje. Kiedy doświadczasz trudnych chwil, wtedy jeszcze bardziej wykorzystuj ten czas do budowania bliskości z Bogiem. „Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały! Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu – w piecu utrapienia.” Syr. 3,4-5
Doświadczenia mogą być dobre i złe. Jeśli doświadczasz czegoś dobrego to chcesz tego coraz więcej. Złe doświadczenia powodują, że pozbywasz się pewnych pragnień i zastępujesz je innymi. Ziemski świat jest jednak zdecydowanie niedoskonały i czasami po tym, co dobre pojawia się jakaś trudność, tak jak z miłością przyjaciela, czy bliskiej osoby, którą nagle tracisz. Dobrze jest być kochanym, ale jednocześnie nie chcesz już doświadczać zranienia i bólu po stracie tego uczucia. Emocje często wtedy mówią: nie chcemy tego! Blokujesz się wtedy na doświadczanie nawet tych dobrych rzeczy, ponieważ znajduje się w tym ryzyko bólu. „Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków.” Jak. 1,2-4
Jest wiele osób, które na skutek smutnych doświadczeń są głęboko zablokowane i przytłoczone szczególnie w sferze emocjonalnej. Rozsądek, terapia, ogarnięcie emocji może ci pomóc zrozumieć to wszystko, co przeżywasz – da ci wiedzę jak powinieneś działać i myśleć, ale tak naprawdę to Bóg jest uzdrowicielem.
Nikt nie chce cierpieć bólu i przeżywać zranienia, dlatego ludzie tworzą, często nieświadomie różne mechanizmy, które chronią ich przed doświadczaniem bólu i zranień. Jak czytasz Biblię to wiesz jednak, że czas trudności i cierpienia jest nieuniknionym elementem życia. „Umiłowani! Temu żarowi, który w pośrodku was trwa dla waszego doświadczenia, nie dziwcie się, jakby was spotkało coś niezwykłego, ale cieszcie się, im bardziej jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, abyście się cieszyli i radowali przy objawieniu się Jego chwały. „ I P. 4,12-13. „I wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania.” II Tym. 3,12
Kryzys związany jest najczęściej ze stratą jakichś rzeczy, majątku, ze stratą bliskich osób, ze stratą pozycji, możliwości, ze stratą wizerunku, wiarygodności. Za tym wszystkim stoją określone potrzeby i pragnienia: potrzeba bycia kochanym, poczucie bezpieczeństwa, przynależności, wolności, czy choćby bycia potrzebnym. Bóg w relacji, w intymnej więzi z tobą może te wszystkie pragnienia nasycić. Stąd w pierwszej kolejności zaspokajaj swoje pragnienia w oparciu o to, czego nikt nie może ci zabrać. Bożej miłości nikt nie jest w stanie ci zabrać. „Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.” Rz. 5,3-5
Kryzys to nie musi być stracony czas, to może być wielka okazja na pogłębienie relacji z Bogiem. Dlatego „O nic się już zbytnio nie troskajcie (nie ulegajcie zbytnio rozmyślaniom, emocjom), ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem!” Fil. 4,6
Jeśli doszedłeś do momentu całkowitej bezradności i wszystko co możesz zrobić to modlić się, wtedy skoncentruj się na Jezusie Chrystusie. Uwielbiaj Boga całym sercem, chwal Go pomimo wszelkich okoliczności i bądź wdzięczny za wszystko, co posiadasz. „Nie zrozumiesz, że Jezus jest wszystkim, czego potrzebujesz, póki nie stanie się wszystkim, co masz. A kiedy przyjdzie czas, że Jezus będzie wszystkim co masz, to tylko wtedy zrozumiesz, że Jezus jest wszystkim, czego potrzebujesz”
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebios” Mt. 5,3 (Mt. 5,3-16). Ten werset jest bardzo często cytowany i omawiany. Przyjmijcie też takie jego zrozumienie – „Jesteście błogosławieni, gdy czujecie, że doszliście do granic swoich możliwości. Gdy jest was mniej, więcej jest w waszym życiu miejsca na Boga i Jego panowanie.” Im szybciej zrozumiecie, że wasze pragnienia nie mogą być zaspokojone na tym świecie, tym bardziej wasze serca będą związane z Niebem. Doświadczenie straty lub ograniczenia w tym życiu, przygotowuje cię na pełnię w lepszym świecie.
„Mamy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby się okazało, że moc, która wszystko przewyższa, jest z Boga, a nie z nas. Zewsząd uciskani, nie jesteśmy jednak pognębieni, zakłopotani, ale nie zrozpaczeni, Prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani, Zawsze śmierć Jezusa na ciele swoim noszący, aby i życie Jezusa na ciele naszym się ujawniło. Zawsze bowiem my, którzy żyjemy, dla Jezusa na śmierć wydawani bywamy, aby i życie Jezusa na śmiertelnym ciele naszym się ujawniło. Tak tedy śmierć wykonuje dzieło swoje w nas, a życie w was. Mając zaś tego samego ducha wiary, jak to jest napisane: Uwierzyłem, przeto powiedziałem, i my wierzymy, i dlatego też mówimy, Wiedząc, że Ten, który wzbudził Pana Jezusa, także i nas z Jezusem wzbudził i razem z wami przed sobą stawi. Wszystko to bowiem dzieje się ze względu na was, aby, im więcej jest uczestników łaski, tym bardziej obfitowało dziękczynienie ku chwale Bożej. Dlatego nie upadamy na duchu; bo choć zewnętrzny nasz człowiek niszczeje, to jednak ten nasz wewnętrzny odnawia się z każdym dniem. Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały, Nam, którzy nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne.” II Kor. 4,7-18
Link do części pierwszej [TUTAJ]
Link do części drugiej [TUTAJ]
Źródło fot. www.stock.adobe.com